To był fantastyczny jeździecki weekend w Poznaniu. Przez Hipodrom Wola przewinęło się ponad 10 000 osób.
Konkurs Grand Prix CSI4* w Poznaniu VII Memoriał Macieja Frankiewicza wygrał Wilm Vermeir (BEL) na Gentiane De La Pomme. w rozgrywce było 9 par i 3 z nich pokonały parkur bezbłędnie. Drugie miejsce zajął Juan Caros Garcia (ITA) na Bonzai Van De Warande, a trzecie Doron Kuipers (NED) na Ziniusie.
Pozostałe trzy konkursy zaliczane do światowego rankingu wygrali Belgowie: czwartkowy Constant Van Paesschen na Astro Boy, piątkowy również Wilm Vermeir na Gentiane i sobotni Jerome Guery na Instit De Jucaso.
Prestiżowy konkurs Poker Masters, w którym siedmiu zawodników wybierało, które przeszkody podnieść, jednocześnie zwiększając pulę nagród, przyniósł wiele emocji. Poznańska publiczność kibicowała Mściwojowi Kieconiowi na Cronosie, jednak ostatecznie triumfował Szwed Douglas Lindelow na Udermusie.
Zawody w Poznaniu po raz pierwszy zgromadziły tak wielu doskonałych jeźdźców w tym aż 8 z Top 100 światowego rankingu.
"Uwielbiam Polskę. Mam naprawdę dobre relacje z Polakami. Są to bardzo pracowici, dobrze wykształceni i wspaniali ludzie. A te zawody - są wyjątkowe, chcę teraz wykorzystać szansę, aby pogratulować organizacji, ponieważ organizatorzy dołożyli wszelkich starań, żeby było tu dobrze jeźdźcom i koniom, jest dużo pieniędzy do wygrania, dużo konkursów zaliczanych do LR i świetna atmosfera" - powiedział włoski zawodnik Piergiorgio Bucci.
W tym doborowym gronie kilka sukcesów odnieśli też Polacy. Najlepszy, pod względem sportowym, wynik osiągnął Leszek Gramza z KJ Agro-Handel zajmując na klaczy Badorette w konkursie finałowym średniej rundy zaliczanym do Longines Rankings 3 miejsce. Ze zwycięstwa w małej rundzie cieszyła się juniorka KJ Podkowa Gruszczyn Julia Klinge na klaczy Lili Marlene. Do Grand Prix po trudnych kwalifikacjach dostało się pięciu naszych zawodników. W nim najlepiej pojechał (błąd na rowie i 13 miejsce) Wojciech Dahlke z Kłosa Budzyń na A Quite.
W Poznaniu nie zabrakło też pokazów, a największą furorę zrobiły występy Blanki Satory.
Foto: Oliwia Chmielewska